sobota, 8 września 2012

Człowiek człowiekiem od początku


...niezaprzeczalna prawda o cudzie ludzkiego istnienia.


Moje życie w Twoich rękach...
Potrafisz sobie wyobrazić, że mogłoby Cię nie być na świecie? Mógłbyś w ogóle nie istnieć i nie mieć szansy, aby być kochanym przez kogokolwiek... Zdajesz sobie sprawę, że to mogłaby być prawda?
Gdyby tylko Twoja mama, kiedy byłeś maleńki jak ziarenko piasku i mieszkałeś w jej wnętrzu, podjęła inną decyzję, dziś nikt nie pomyślałby, że kiedyś istniałeś. Przecież nie poczułbyś nic, będąc nieświadomym swej egzystencji płodem... Ale czy na pewno?

Żyjesz, ponieważ właśnie tego chciała Twoja mama. Jej właściwemu wyborowi zawdzięczasz każdy oddech i moment tu na ziemi. Miałeś prawdziwe szczęście, ponieważ ona kochała Cię już wtedy, gdy byłeś mniejszy niż główka od szpilki. Chciała, aby ten mały człowiek, którym byłeś na początku, mógł zobaczyć świat i podziwiać jego piękno.

Wygodne kłamstwo
Ludzie nauczyli się żyć w przekonaniu, że płód (czyli istota, którą wszyscy kiedyś byliśmy) absolutnie nie jest człowiekiem, czyli nie czuje, więc można go usunąć, jeżeli okaże się niepotrzebny. Wiesz, że to okropne kłamstwo, które ma na celu oszukać sumienie, aby nie robiło wyrzutów i nie wskazywało na to, że pozbawiono życia człowieka?!

Jeśli płód nie byłby człowiekiem od początku, to nigdy nie mógłby się nim stać. To jedyna logiczna i niezaprzeczalna prawda! A może masz inne zdanie na ten temat? Jeżeli tak, to powiedz mi, proszę, jak "coś" co nigdy nie było człowiekiem, może się nim stać. Zatem ta mała komórka licząca zaledwie parę tygodni to już człowiek! Odrębna istota, której pragnieniem jest życie.

Wiadomo że to, czego człowiek nie wie (lub też wiedzieć nie chce), nie dotyka go do głębi i nie sprawia bólu. Życie w nieświadomości jest łatwiejsze, ale kiedyś człowiek będzie musiał zmierzyć się z prawdą, która być może go przerośnie...

Prawda tą jest fakt, że człowiek był osobą ludzką w momencie poczęcia i pozostanie nią do swojej naturalnej śmierci. Jeśli na samym początku jest płodem, to płodem ludzkim, czyli nie ulega wątpliwości, że jest już człowiekiem. A jeżeli jest człowiekiem, to znaczy, że w wyniku dokonanej aborcji ginie nie tylko płód, ale przede wszystkim człowiek!

Dzieci i ryby głosu nie mają...
Kobieta podejmując decyzję o aborcji, nie pyta się o zdanie swojego nienarodzonego dziecka. Decyduje więc za nie, ponieważ jak powszechnie wiadomo ''dzieci (zwłaszcza te nienarodzone) głosu nie mają''. Nie słychać nawet krzyku tego małego człowieka, który można by uznać za akt sprzeciwu wobec popełnianej zbrodni. Ale gdyby jednak dziecko to mogło mówić, na pewno zawołałoby: "Mamo! Nie odbieraj mi życia, które mi dałaś! Proszę, pozwól mi żyć!!!"

Dziecko to "problem" kobiety
Mężczyźni często uważają, że przeżywanie ciąży i wychowanie dziecka należą tylko do kobiety. Przecież mężczyzna uczestniczy w poczęciu w taki sam sposób jak kobieta i także z części jego materiału genetycznego powstaje nowe życie.

Zatem opieka nad dzieckiem również leży w zakresie obowiązków mężczyzny jako ojca. Powiem więcej, podstawą bycia ojcem jest jego obecność przy dziecku przez całe życie (czyli także w okresie prenatalnym), ponieważ ono, aby właściwie się rozwijać, potrzebuje obojga odpowiedzialnych rodziców. Ale czy to nie jest oczywiste dla każdego?

Czy to znaczy, że mnie nie kochałaś, mamo?
Niektórzy ludzie po wielu latach dowiadują się o tym, że są adoptowani. Budzi się wtedy w ich sercu pragnienie odnalezienia biologicznych rodziców i żal, który nierzadko bywa skrywany przez długie lata. Nade wszystko pojawia się chęć, aby zadać biologicznej mamie pytania typu: "Dlaczego mnie oddałaś?" "Czy to znaczy, że mnie nie kochałaś?"

Czy kobieta oddając swoje dziecko w "oknie życia", kieruje się brakiem miłości do niego? Wręcz przeciwnie, ponieważ właśnie miłość i chęć zapewnienia temu małemu człowiekowi lepszej przyszłości zaprowadziły ją w to miejsce... Może to nie dowód, że taka kobieta kocha swoje małe dziecko, ale akt najwspanialej okazanej miłości. Przecież pozwoliła mu się rozwijać pod swym sercem przez 9 miesięcy, a po urodzeniu chciała, aby nadal mogło czuć się bezpiecznie i dorastać w rodzinie, która będzie je kochała...

Sprawa wyglądałaby inaczej, gdyby kobieta ta porzuciła swoje dziecko w nieodpowiednim dla niego miejscu, narażając je na utratę jego krótkiego życia... To byłoby nie tylko brakiem miłości, lecz nawet byłoby porównywalne z aborcją i brakiem człowieczeństwa... Aż strach pomyśleć...

Właściwe decyzje wymagają poświęcenia, ale wybór życia zawsze jest nieporównywalnie lepszy od śmierci. Przecież ono jest pragnieniem każdego człowieka!

1 komentarz:

  1. Odpowiedzialność. Słowo klucz w tej sprawie. Mógłbym się nad nim rozwodzić na tak samo długi artykuł, ale niech pozostanie, bo jego echo powinno się roznieść dalej, jeśli ktoś to przeczyta.
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń