Coś dla duszy...

Tak wiele wiem…

Wiem, że gdy odejdziesz bez słowa
pozostanie tylko milczenie i ta twarz surowa,
która dręczyć będzie myśli moje,
bo w pamięci pozostaną oczy Twoje.

Wiem, że teraz rozdział się zamyka
i pozostaje tylko pusta kartka pamiętnika,
którą zapisać może jedynie czas,
bo nie ma nas.

Wiem, że miłość wiąże się z cierpieniem,
ale samotność nie jest przeznaczeniem.
Choć świadomość, że to co odeszło nie wróci
tak bardzo smuci.

Wiem, że czas leczy rany,
bo po to jest nam właśnie dany.
Więc człowieku, mający nie jedną szansę na miłość
Nie obracaj jej w nicość!



Droga, w którą nie chcę iść sama

Plecak spakowany,
walizka także gotowa.
Zaczyna się moja droga...

Chciałam iść sama,
ale nie znam drogi
i nie wiem, gdzie poniosą mnie nogi...

Chciałam iść z bratem,
ale nie potrafił dotrzymać mi kroku.
Chciałam iść z siostrą,
ale na przygotowanie potrzebowała roku.
Chciałam iść z tatą,
ale powiedział "Idź sama!"
Chciałam iść z mamą,
ale nie chciała.
Chciałam iść z przyjacielem,
ale nie mam nikogo takiego.
Chciałam iść z Tobą...

Chciałam iść z kimś bliskim,
ale nikogo nie było.
Chciała iść z przewodnikiem,
ale słońce już zachodziło.
Chciałam iść z mnichem,
ale dla niego ważniejsza była modlitwa.
Chciałam iść z biegaczem,
ale dla niego życie to gonitwa.
Chciałam iść z ideałem,
ale taki podobno nie istnieje.
Chciałam iść z Tobą...

Gdzie byłeś człowieku, gdy Cię szukałam?
Gdzie się ukryłeś człowieku, gdy znaleźć Cię chciałam?

Daj mi rękę, proszę
i włóż Swe kalosze.

Ciebie potrzebuję,
aby przemierzyć tą drogę,
ponieważ sama iść nie mogę...


Czyż nie potrafię kochać?

Któż mi powie, co w życiu się liczy?
Przecież nie można przez nie przejść z niczym.

Niech pomyślę...
Miłość ma wartość wielką,
potrafi zagoić ranę wszelką.

Cóż kiedy dla mnie miłość jest tylko momentem,
duszy zamętem.
Małą zapałką, która zgaśnie,
gdy drzwiami się trzaśnie...
Zatem przepraszam, że kochać nie potrafię
i robię wciąż gafę na gafie...
A jeśli tego nauczyć się nie da,
i dar ten można dostać tylko z nieba?

Chciałabym zobaczyć w Twych oczach ten odcień nieba,
który sprawiłby, że miłość powróci
i w sercu człowieka radość obudzi.

Więc co w życiu jest tak ważnego?
Przecież nie można zapomnieć tego...

Skoro miłość jest najważniejsza
i niesamowicie cenna,
naucz mnie kochać, jak potrafisz
a do każdego serca trafisz...


Czym jest życie? 
(wiersz napisany dawno temu)

Najpiękniejszym darem, jaki człowiek kiedykolwiek mógł otrzymać, jest jego życie.
Więc tak myślę sobie skrycie,
czym dla mnie jest życie?

Chwilą ciszy,
gdy niczego się nie słyszy. 

Jest smutkiem, 
gdy łzy lecą ciurkiem 
i myśli się, że słońce radości nigdy nie wzejdzie, 
lecz przecież ktoś wyciąga swe pomocne ręce. 

Czasem jest zamyśleniem, 
cichym westchnieniem... 

Gdy oczy się zamyka, 
a wszystko przed nimi znika 
i bierze się oddech głęboki, 
tak upragniony, tak drogi. 
Wtedy ma się nadzieję, że robiąc krok do przodu, 
nie wpadnie się nagle do rowu. 
Więc życie jest zaufaniem, 
wytrwałym do celu zmierzaniem. 

Życie jest wspinaczką, 
nieustanną tułaczką, 
bardzo krętą drogą, 
czasem sprawiającą, że nogi iść dalej nie mogą. 
Ale nie ważne ile razy się upadnie, 
istotne jest, aby powstać i nie zostać na dnie. 

Życie jest świadkiem miłości, 
szczerej przyjaźni bez złości. 

Sztuka dawania samego siebie, 
marzeniem o Wiecznym Niebie. 

Jest niepowtarzalne, jedyne 
i choć nie jest doskonałe 
do Boga powinno należeć całe.



Gdy to wszystko przeminie

Gdy przestanę być dzieckiem i zostanę dorosła.
Gdy nastaną dni chłodne, choć kiedyś była tu wiosna.
Kiedy to wszystko odejdzie i zostanie za nami.
Choć wiele się zmieni, wciąż będziemy tacy sami.

Chcę Ci powiedzieć coś niezwykle ważnego,
Pamiętaj o tym, nie zapomnij tego:
Życie jest piękne, gdy liczy się chwila.
Tak kolorowe, jak skrzydła motyla.
Dzieciństwo jest wzrokiem wpatrzonym w gwiazdy,
w którym odbija się uśmiech każdy.
To, co prowadzi ludzi wciąż przed siebie,
to chęć żeglowania po błękitnym niebie.
Gdy radość maluje się na twarzy,
nikt nie zabroni nam marzyć.

Choć będą momenty, gdy będę odejść chciała,
proś, abym została.
Choć może zniknie to, co cenimy,
nigdy nie stracimy tego, w co wierzymy.
Choć łzy często będą płynąć po policzkach
i będziemy błądzić, jak dzieci po pustych uliczkach.
Choć wiele ulegnie zmianie,
miłość zawsze pozostanie.

Nie zawsze nasze życie będzie beztroskie
i będziemy musieli przeżyć nie jedną troskę.
Jednak idąc do celu razem z Tobą,
będę na tyle silna, aby pozostać sobą...


Zamknąć swe serce, aby nie kochać?

Ktoś mi powiedział: "Nie kochaj, bo będziesz cierpiała.
Nie ufaj, bo życie nie jest godne zaufania.
Nie mów prawdy, bo i tak wszyscy ludzie wciąż kłamią.
Bądź nieczuła, bo ludzie kiedyś Ciebie zranią."

Lecz...

To, co jest racją i to, w co wierzę,
jest także wartością w dużej mierze.

Życie bez miłości nie ma sensu większego.
Choć akceptować jest trudno, nie zapomnę tego!

Zakopać swe serce, aby nie kochać?
Być obojętnym, aby wiąż nie szlochać?
Mieć zimne serce, aby nic nie poczuć?
Nie być sobą, aby niczego nie czuć?

Może jestem za delikatna na ciągłe kopniaki,
ale kochać, to osiągnąć sukces nie byle jaki...


Nauka zaufania

Podaj mi rękę swoją
bo chcę być tylko Twoją.
Nie puszczaj nigdy, proszę.
Gdyż samotności nie zniosę.

Zamykam oczy i wiem tylko jedno.
W tej sprawie ukryte jest to sedno.
"Ufam Ci" - cicho szepcze do Twego ucha.
Gdy mnie dotykasz, uspokajam swego ducha.

Nikt tak, jak Ty nie patrzy na mnie
i jest gotowy walczyć o mnie.
Gdy spoglądam tak na Ciebie, jestem przekonana,
że Twoja obecność została z nieba mi dana.

Bardzo Cię cenię, jak skarb najcenniejszy,
Ponieważ jesteś dla mnie najważniejszy.
Szczęście mnie wypełnia, bo jesteś blisko
i może się dziać wkoło niemal wszystko...


Łzy zrozumienia

Jest noc, zegar na ścianie tyka,
ale ja nie rozumiem jego języka.
Gdzieś w oddali słychać tylko czyjeś łkanie.
Ktoś płacze, a może to serca pukanie?

Próbuję zasnąć i widzę przed sobą pustą drogę.
Zaciskam powieki, lecz spokoju znaleźć nie mogę.
Otwieram oczy i znajduję się znów na ulicy.
Słońce już nigdy nie wzejdzie, więc czas się też nie liczy.

Łzy cicho płyną po policzkach,
gdy biegnę po pustych uliczkach.
Światło lamp pada na aleje.
Wiatr szepcze słowa, kiedy wieje.

Ktoś siedzi na ławce przy końcu ulicy.
Kurczy się w sobie, może wewnątrz krzyczy?
Podchodzę bliżej, by spojrzeć mu w oczy.
Nie jestem pewna, jak się sprawa potoczy.

Gdy staję na przeciwko tego człowieka,
każda ma myśl w inna stronę ucieka.
On podnosi swój wzok pełen tego cierpienia,
co w żadnej sprawie nie znajdzie zrozumienia.

Czas wciąż w miejscu stoi, gdy wypowiadasz swe słowa.
Smutek nie znaczy nic, kiedy trwa rozmowa.
Może ona bólu wcale nie wyleczy.
Jednak da nadzieję, kiedy dusza wzleci.

Proszę Cię tylko o jedną obietnicę,
uparcie wpatrując się w Twe źrenice:
"Nie opuszczaj mnie nagle wśród takiej nocy.
Nie chcę zostać sama, gdy otworzę oczy."

Wylewając łzy zrozumienia,
nie mamy już nic do stracenia.
Chociaż czas teraz w miejscu stoi,
każda rana kiedyś się goi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz