czwartek, 29 listopada 2012

Świat w perspektywie uśmiechu


...czyli moment optymizmu na co dzień. 


To był tylko moment...
Wiesz ile rzeczy dostajemy za darmo? Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele ich jest i że w ogóle istnieją. To tylko momenty w naszym życiu i choć nie należy do nich nic materialnego, są naprawę cenne. Jedną z tych rzeczy jest właśnie uśmiech...

To było wczoraj. Stałam na przejściu dla pieszych, czekając aż będę mogła przedostać się na drugą stronę. Miałam zły humor, ponieważ dzień był ciężki i chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Nagle mój wzrok padł na dziewczynkę w wózku (mogła mieć najwyżej 3 latka). Jej mina zupełnie nie pasowała do dziecka w tym wieku. Była ponura i smutna, więc pomyślałam, że może uśmiechnę się niej. Jednak to ona pierwsza uśmiechnęła się do mnie. Nagle jej twarz przybrała pogodny wyraz i pokazał się rząd małych ząbków. Trwało to zaledwie parę sekund, ponieważ potem znowu jej buzia stała się poważna, a światło na przejściu zmieniło się na zielone. Ta sytuacja napełniła mnie takim optymizmem, jak nic innego w tym dniu. 

Zatrzymać kogoś dla uśmiechu
Podróżując autobusem, zrozumiałam, jak bardzo ludzie są obojętni na to, co ich otacza. Patrzą w swoją stronę i zapominają o świecie, którego są częścią. Ich obcość mnie zastanawia, ich powaga śmieszy, szkoda że niewiele z nich można wyrwać z tej zadumy. Czasem jednak moje oczy spotykają wzrok mniej obojętny od pozostałych i wtedy pojawia się uśmiech również na twarzy tego człowieka. Ta chwila zatrzymuje czas na ten jeden moment.

Zatrzymać kogoś dla uśmiechu to niesamowite uczucie. Nie wiem, dlaczego ludzie tak rzadko to robią, przecież to buduje wewnętrzny optymizm. Wprowadza promyk słońca do życia i rozjaśnia szarość dnia... Jestem przekonana o tym, że łatwiej dzielić się uśmiechem niż dołować wszystkich swoją ponurą miną. W człowieku najpiękniejsze jest to, co może dać innym.

Wiem, że On będzie tam stał
Jest wieczór, niebo staje się różowe, a ulice powoli pustoszeją. Chociaż jest sobota, mam mnóstwo zajęć i padam z nóg. Jednak wiem, że ktoś ważny tam stoi i czeka na mnie właśnie na tej prawie pustej uliczce. Idę w jego stronę, a na moich ustach pojawia się uśmiech... On mi podpowiada, że moje serce także się cieszy. Zawsze czekam na tą chwilę, kiedy będę mogła zobaczyć, jak się uśmiecha. Ten moment jest dla mnie najcenniejszy...

Jeden uśmiech wszystko zmienia
Wiesz ile spraw można załatwić za pomocą uśmiechu? Całe mnóstwo. Małe dzieci podchodzą i uśmiechają się do poznanych na ulicy osób. Są spontaniczne i nie przejmują się tym, co powiedzą dorośli. Dla nich liczy się tylko tak chwila zabawy i obserwacja reakcji ludzi. To szczęście jest wszystkim, czego potrzebują. Przecież nic nie ma takiej wartości, jak uśmiech drugiej osoby. Czyż można wymagać czegoś więcej niż właśnie tego?

Zamknij oczy i uśmiechnij się do swoich myśli. To jest codzienna dawka optymizmu dla każdego człowieka. Nie bój się tego...

2 komentarze:

  1. Obierasz negatywnie fakt, że ludzie mało się uśmiechają. Jednak, czy gdyby wszyscy uśmiechali się zawsze i wszędzie, to czy uśmiech wciąż byłby tak wiele wart? Coś co jest powszechne nie może być bardziej wartościowe od rzadkośći. Gdy człowiek nie uśmiecha się, to prawdopodobnie nie ma do niego powodu. Jeżeli jest uśmiechnięty, to znaczy,że ma powód do radości (pomijając fałszywe uśmiechy), którą może się poprzez uśmiech dzielić. Jak się nie raduje, to nie ma co się uśmiechać, bo i tak nic tym nie wniesie. Z pustego i Salomon nie naleje. Tak, czy owak, podobają mi się te spostrzeżenia i uważam je za cenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w tym sporo racji. Jednak ludzie bywają obojętni wobec uśmiechu skierowanego do nich. Gdy się do nich uśmiechasz, robią wielkie oczy i zastanawiają się, czy jest z nimi coś nie tak lub z Tobą, że ciągle się szczerzysz. To bywa czasem zabawne. Jednak rzeczywiście nie zawsze człowiek ma powód do uśmiechu. Dziękuję za Twoją opinię! Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń