piątek, 18 stycznia 2013

Życie jednym dniem


...liczy się to, co mamy w sobie!


Nigdy nie dorosnę
Stoję w oknie mojego pokoju i znów mam 5 lat. Jest wcześnie rano i tylko tata krząta się po kuchni, ponieważ zbliża się pora, gdy będzie musiał wyjść do pracy. Świat dla mnie jest bardzo wielki, a zachowania dorosłych często niezrozumiałe. Moje życie trwa tak krótko...

"Jak to jest być dorosłą" - pytam mamy, ale ona nie potrafi mi jednoznacznie odpowiedzieć. Słońce dopiero wschodzi, zaczynając dzień mojego życia. Tak wielu rzeczy pewnie doświadczę i nie jednego będę musiała się nauczyć, nim pojmę to, co jest niesamowicie istotne. Czasem nachodzą mnie myśli, że nigdy nie dorosnę. Pozostanę taka na zawsze... Nieświadoma zła tkwiącego w świecie, beztroska jak motyl. Gdyby tak rzeczywiście mogło być...

Życie jest jednym dniem
Nasze życie zaczyna się ze wschodem słońca, kiedy rodzimy się i bierzemy w płuca pierwszy oddech. Tak bardzo chcemy odkrywać kolejne tajemnice, które on skrywa. Wraz z wędrówką słońca robimy kolejne kroki, aby poznać życie i jego sens. Dorastamy, choć pewnie nigdy nie będzie nam dane pojąć wszystkiego, co nas otacza. To ma swój urok, ponieważ życie samo w sobie jest tajemnicą. Nasz cień z biegiem czasu się wydłuża, aż w końcu znika, zabrany przez mrok nocy.

Życie jest jednym dniem, którego wygląd może się cały czas zmieniać. Pogoda zależy od nas samych. To Ty decydujesz, czy będzie świeciło słońce, czy padał deszcz. Masz wpływ na każdą chmurkę na niebie, ponieważ to jest Twoje życie i Twój dzień.

Nim się zestarzejesz, a słońce schowa się za widnokręgiem. Nim wszystko się zmieni, nie koniecznie na lepsze. Musisz pamiętać, że leżąc na trawie w słoneczne przedpołudnie i oglądając chmury sunące po niebie, czerpiesz z życia najwięcej. Bo liczy się to, co mamy w sobie...

Iść wciąż dalej
Zamykam oczy i biorę wdech. Idę z dziadkiem przez park, zbierając jesienne liście. On się uśmiecha, a ja kocham, jak to robi. Jego dzień życia trwa dłużej od mojego, choć teraz jestem starsza i wiem więcej. Nauczyłam się od niego wiele, prawie wszystkiego, co stanowi wartość dla mnie również teraz. Może dlatego tak bardzo tęskniłam, gdy odszedł. Każdy krok z nim był wart następnego.

Gdy dziś wracam do tego samego parku, wiem, że właśnie tam zostało moje serce. To miejsce jest częścią mojej duszy... Pozostanie w mojej pamięci na zawsze, podobnie jak każda osoba, która ze mną tam się znalazła...

Te wszystkie osoby, które zostały postawione na drodze naszego życia, na pewno wniosły do niego niezbędne elementy. Nauczyły nas czegoś naprawdę ważnego, choć zapewne często nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Może dla części z nich dzień się już skończył, a niektórzy po prostu zniknęli z naszego życia, nie mówiąc nic. Ich obecność jednak pozwoliła ukształtować w jakiś sposób nasz dzień.

Teraz i tylko teraz
Moje życie się nie kończy, przecież mój dzień jeszcze nie osiągnął przedpołudnia. Skoro czytasz ten tekst to znaczy, że Twój cień także nie jest jeszcze na tyle powłóczysty, aby się rozpłynąć. Masz szansę, aby upiększyć swój dzień nawet w tej chwili. Liczy się przecież tylko to, co jest teraz...

Wciąż odkrywam, jak dobrze obserwować świat, kochać ludzi, cieszyć się chwilą, korzystać z okazji na moment szczęścia, pamiętać, że liczy się coś więcej niż można zobaczyć oczami. Mam mnóstwo szans na bycie lepszym człowiekiem, ponieważ moje życie wciąż trwa... Ty też masz taką możliwość!

Ucz się każdego dnia, jak malować swoją rzeczywistość. Chwyć swój dzień i spraw, aby stał się naprawdę piękny. Twoje życie jest prawdziwym skarbem! Musisz o tym pamiętać.

3 komentarze:

  1. Nie można kontrolować pogody życia. Bo niby jak ma być inaczej? Negatywne wydarzenia w życiu nie są od nas zależne. Umrze dziadek, rzuci cię chłopak itd. Nie ma się wpływu na każdą chmurę, tylko dlatego, że nas dotyczą.
    Czy leżenie w trawie i oglądanie chmur jako czerpanie z życia najwięcej jest metaforą? Bo jeżeli nie, to z tym również się nie zgadzam. Jak tak, to co to oznacza?
    "Liczy się tylko to, co jest teraz", skoro tak mówisz, dlaczego takie wspomnienia spaceru z dziadkiem są dla ciebie takie ważne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadajesz tyle pytań... ;) Zgodzę się z tym, że nie na wszystko mamy wpływ, ale sporą część naszego życia możemy zmienić. Czasem liczą się chwile beztroski, bycia dzieckiem. Stąd leżenie na trawie. Dlaczego wspomnienia są dla mnie ważne? Ponieważ to, co jest teraz nie wyklucza wspomnień. One wpływają na ludzi na ich teraźniejszość, którą żyją. Liczy się trwająca chwila, bo tylko to jest w naszym zasięgu. Przeszłość i przyszłość nie należą do nas... Dzięki. :)

      Usuń
    2. Tu nasuwa mi się tylko jedna myśl - od kiedy przeszłość nie należy do nas? Chyba, że już nie zależy, to racja. ;)

      Usuń